Szacowany czas czytania: 3 minut
Ekspertka: niebezpieczna moda na pasożyty. Pacjenci są przekonani o rzekomej chorobie
Zwiększyła się liczba pacjentów, którzy są przekonani o rzekomej chorobie pasożytniczej - zauważyła w rozmowie z PAP lubelska konsultant ds. chorób zakaźnych dr n. med. Grażyna Semczuk. Jej zdaniem niebezpieczna moda związana jest z nieprawdziwymi informacjami w internecie.
Dr n. med. Semczuk w rozmowie z PAP zwróciła uwagę, że od ponad roku lekarze obserwują duży wzrost zainteresowania badaniami w kierunku pasożytów. "Wyraźnie zwiększyła się liczba pacjentów, którzy przychodzą z takim podejrzeniem u siebie. Są wręcz przekonani o rzekomej chorobie pasożytniczej. W niektórych przypadkach można by to nazwać fobią pasożytniczą" – określiła doktor.
Jej zdaniem niebezpieczna moda na pasożyty związana jest z nieprawdziwymi informacjami w internecie, gdzie polecane są preparaty na bazie naturalnych substancji lub bez podanego składu. Według reklamodawców mają przyczynić się one do natychmiastowego odrobaczenia, oczyszczenia organizmu.
"W sieci można natknąć się na przemawiające do wyobraźni obrazki, na których robaki w dużych ilościach wychodzą ze skóry. Jeśli zobaczy to ktoś ze skłonnościami do depresji, stanów lękowych, a do tego poczyta o możliwych objawach, to łatwo może powiązać je z występowaniem pasożytów u siebie. Najczęściej są to jednak dość powszechne objawy wynikające najczęściej ze złej kondycji psychicznej, nieprawidłowej diety, stresu" – opisała lekarka.
Jak podała, po kontakcie z lekarzem i wykonaniem diagnostyki okazuje się, że u jednej na 10 osób dochodzi faktycznie do potwierdzenia choroby pasożytniczej.
Dr n. med. Semczuk podkreśliła, że diagnostyka w kierunku pasożytów jest niezwykle trudna. Jej zdaniem badanie powinna wykonywać osoba z odpowiednim przygotowaniem i doświadczeniem. "Musimy z dystansem oceniać zarówno wyniki dodatnie, jak i ujemne. Wydaje mi się, że więcej jest wyników fałszywie dodatnich np. w badaniu kału" – stwierdziła specjalistka chorób zakaźnych. Dodała, że o rozpoznaniu decyduje przede wszystkim wywiad i badania krwi, a jednorazowe badanie kału często jest niewystarczające, stąd należy je powtórzyć.
Zwróciła uwagę, że występowanie chorób pasożytniczych jest wpisane we wszystkie żywe organizmy, a najlepszą profilaktyką jest dbanie o higienę osobistą. "Jako osobę zajmującą się chorobami zakaźnymi, najbardziej przerażają mnie długie paznokcie, bo tam zbiera się wszelki brud i bakterie, a także jaja pasożytów, co nie sprzyja zachowaniu czystości" – zaznaczyła doktor.
Również odżywianie ma istotny wpływ na sprawność systemu obronnego naszego organizmu, w tym na to, czy łatwo się zakażamy pasożytami, czy przetrwają one w przewodzie pokarmowym. "Odchodzi się od naszego tradycyjnego jedzenia, opartego na kiszonej kapuście, ogórkach, kiszonkach, przyprawach i ziołach. Wszystko to obniża pH w jelitach, a kwaśne środowisko nie sprzyja utrzymywaniu się bakterii gnilnych i pasożytów. Pasożyty lubią słodki pokarm, więc zabierają węglowodany, witaminy, przez co osoby zarobaczone mają z reguły niedobory wielu witamin" – zauważyła lubelska konsultant ds. chorób zakaźnych.
Wyjaśniła, że choroby pasożytnicze wywołują przede wszystkim robaki przewodu pokarmowego; dochodzi również m.in. do zarażenia owsikami, coraz rzadziej tasiemcem.
Ekspertka podała, że objawy różnią się w zależności od wielkości inwazji, ilości pasożytów, wrażliwości i uczulenia na antygeny robaków. Najczęściej pojawiają się dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego, takie jak: nieregularne bóle brzucha, nudności, brak apetytu, odbijanie po jedzeniu, rozwolnienie lub zaparcia, wysypka skórna na tułowiu.
"Są to tak powszechne objawy, że trudno na początku zdiagnozować zarażenie pasożytami. Na przykład glista przez pewien okres przebywa w płucach, stąd pojawia się np. kaszel, odksztuszanie" – wymieniła doktor.
Dodała, że leczenie pasożytów jest skuteczne, ale powinno odbywać się koniecznie pod kontrolą lekarza specjalisty. (PAP)
Gabriela Bogaczyk
gab/ bar/ jpn/